Niemiecki lęk przed fiaskiem wyborów prezydenckich na Ukrainie
/19.05.2014/ „Jeżeli wybory prezydenckie się nie odbędą, znajdziemy się na niebezpiecznym wirażu” – ostrzega Sigmar Gabriel. Szef SPD zaapelował do Rosji, żeby wpłynęła na separatystów i nie wyklucza dalszych sankcji
Centralna Komisja Wyborcza Ukrainy bije na alarm, domagając się jak najszybszej interwencji. Twierdzi, że w obecnych warunkach niemożliwe jest przeprowadzenie wyborów prezydenckich w kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów wschodnich obwodach donieckim i łużańskim, bo poważnie zakłóca się przygotowania do wyborów 25 maja. W Moskwie jest mowa o tym, że przecież nie można wybierać „przy akompaniamencie kanonady”.
Ostrzeżenie pod adresem Rosji
Szef SPD a zarazem wicekanclerz Sigmar Gabriel obarczył Rosję współodpowiedzialnością
za obecną sytuację w regionach kryzysowych. Zagroził sankcjami gospodarczymi, gdyby
wybory miały się nie odbyć. Wtedy „znajdziemy się na niebezpiecznym wirażu” niemiecki
minister gospodarki powiedział w rozmowie z „Bild am Sonntag”. „Europa nie będzie
się bezczynnie przypatrywać zakłócaniu głosowania z zewnątrz. Wówczas trzeba będzie
zastanowić się nad dalszymi sankcjami” -
Według Gabriela Moskwa musi zrobić wszystko, by 25 maja odbyły się na Ukrainie wybory oraz, „by wszyscy je zaakceptowali”.
Również przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu, Norbert Roettgen (CDU) zaznaczył, że „musi istnieć związek między wyborami a nowymi sankcjami”. W rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” uwypuklił znaczenie demokratycznych wyborów dla stabilizacji politycznej Ukrainy.
Wspólne cele polityki i gospodarki?
Z powodu napięć z Rosją i zbliżającego się wielkiego szczytu gospodarczego w Sankt Petersburgu, rząd niemiecki miał, jak podają media, zaprosić do Urzędu Kanclerskiego czołowych menedżerów, żeby zapoznać ich ze stanowiskiem rządu i uzgodnić wspólne pozycje. Jednak nie wszyscy menedżerowie chcieli przyjąć zaproszenie, pisze „Bild am Sonntag”.
Źródło: Deutsche Welle http://www.dw.de/l%C4%99k-