Debata Merkel -
/02.09.2013/ W niemieckiej publicznej telewizji odbyła się debata pomiędzy Merkel a Steinbrückem. Miał to być rzekomo najważniejszy wieczór medialny kampanii wyborczej jaka obecnie toczy się w Niemczech. Oboje kandydaci na szefa niemieckiego rządu zrezygnowali z napastliwych ataków personalnych. Wymiana „ciosów”, a raczej umiarkowanych osądów dwojga głównych aktorów w wyborach we Niemczech trwała 90 minut. Angela Merkel zadziwiła nie tylko pytaniami czy odpowiedziami na pytania swojego rywala, lecz również swoim wyglądem. Miała na sobie naszyjnik w kolorach niemieckiej flagi. Już przez to dawała sygnał, że to ona reprezentuje patriotyczne wartości dla całych Niemiec. Z kolei Steinbrück bardzo potrzebował sukcesu tego wieczoru. On, który w sondażach popularności wyraźnie przegrywa ze swoją rywalką
musiał pokazać się z jak najlepszej strony. Rzeczywiście podczas tego medialnego wieczoru okazał się bardzo mocnym przeciwnikiem. Na każdym kroku pokazywał się jako pewny siebie, i znakomity mówca. Czasami był nerwowy i dość agresywny. Merkel przyjęła bardo zręczna taktykę. Mianowicie ataki swojego rywala puszczała mimo uszu, i nie dawała się wciągnąć w słowną personalną potyczkę. Chociaż Steinbrück był doskonale przygotowany do tego wystąpienia i celnie formułował zarzuty wobec rządzącej Niemcami Angeli Merkel. Niemiecki Bild porównał nawet zachowanie Merkel do boksera, który zręcznie unika ciosów od żądnego walki rywala. Merkel wprawdzie sama unikała atakowania, ale dążyła do tego, aby przeciwnik nic nie zdołał wskórać.
Podsumowując zarówno Merkel jaki i Steinbrück potrafili stworzyć duet na wysokim
poziomie. Wprawdzie rywalizowali ze sobą, to jednak nie dążyli do unicestwienia swojego
rywala. Czasami nawet było nieco nudno. Ale to chyba lepsze niż „zadawanie ciosów
poniżej pasa”. Nawet komentarze prasy niemieckiej nie wskazują na wyraźnego zwycięzcę
potyczki. Co ciekawe ani Merkel ani Steinbrück, nie zyskali tyle -