POLITYKA   Komentator. Europa-Niemcy-Polska  
reklama
reklama
reklama
www.1and1.pl

Ukraińsko – Rosyjska wojna informacyjna?


/20.09.2013/ W Nowej Europie Wschodniej ukazał się artykuł autorstwa Pawła Kosta pt. „Informacyjna pułapka”. Króluje tam teza, że poza gospodarczymi czy politycznymi wojnami Rosja prowadzi z Ukrainą jeszcze inną, być może ważniejszą rozgrywkę – wojnę informacyjną. Jak dowodzi autor - wystarczy, żeby w światowych mediach pojawiło się słowo „Ukraina”, a Moskwa od razu zrobi z tego użytek. Słowo „użytek” rzecz jasna w znaczeniu mocno negatywnym. Trudno też nie zgodzić się z tezą, że kolejne ukraińskie rządy polityków na Ukrainie nie pozwalają na stworzenie pozytywnego wizerunku wschodniego sąsiada Polski.     

I to nie tylko na arenie międzynarodowej, ale także w oczach samych Ukraińców. Nie ma też wątpliwości, co do tego, że większość zwłaszcza tych niepochlebnych opinii o państwie ukraińskim jest oparte na faktach. Inną sprawą jest natomiast to, że Kijów jest sporadycznie atakowany przez media państw zachodnich, a o wiele częściej przez media rosyjskie. Aby być sprawiedliwym należy dodać, że po aresztowaniu Julii Tymoszenko także Zachód - zwłaszcza Berlin  - nie szczędził słów krytyki obecnej ekipie rządzącej Ukrainą. Jednak przede wszystkim to media rosyjskie problemy wyolbrzymiają, kreują nowe, a sukcesy władz ukraińskich są przemilczane. W Nowej Europie Wschodniej można przeczytać:

Sztandarowym przykładem takich zabiegów jest handel bronią. Ukraina dysponuje dużym potencjałem w sferze przemysłu zbrojeniowego, będąc jednym z największych eksporterów broni na świecie. Kijów w ciągu kilku ostatnich lat zdołał umocnić swoją pozycję w tej branży, skutecznie rywalizując o rynki zbytu między innymi z Moskwą. Głośnym echem odbiła się wygrana Ukrainy z Rosją o zamówienie z Tajlandii – Zakłady im. Małyszewa w Charkowie właśnie rozpoczęły realizację kontraktu z Bangkokiem na sprzedaż Tajom swoich nowych czołgów „Opłot”. Ostatnie sukcesy Kijowa na światowych rynkach osiągnięte kosztem konkurentów z Moskwy, sprawiły, że rosyjscy specjaliści od technologii informacyjnych znów podwinęli rękawy, tak jak robili to wielokrotnie w przeszłości. Dotychczasowa lista „skandali” związanych z rzekomo nielegalną sprzedażą ukraińskiego uzbrojenia do różnych krajów (w tym objętych embargiem) jest imponująca: Libia (1996 rok), afgańscy talibowie (1998 rok), kraje afrykańskie (lata 1997-2000), Irak (2002 rok – bodaj najsłynniejsza sprawa „Kolczugi”), Gruzja (lata 2008-2009), Sudan, Armenia czy Syria (2012 rok). Żadnej z powyższych transakcji nie udało się potwierdzić „twardymi” dowodami, jednak uwikłanie w nie Ukrainy sprawia, że ta jest każdorazowo idealnym kandydatem na kozła ofiarnego”.

Wojna informacyjna rosyjsko – ukraińska prawie w ogóle nie istnieje w świadomości przeciętnego obywatela Polski czy Unii Europejskiej. W ostatnim okresie do zachodniej opinii publicznej dochodzą z reguły te „gorsze” wiadomości, a informacje o sukcesach gdzieś giną w całym tym szumie informacyjnym. Więcej w:

http://www.new.org.pl/2013-07-19,informacyjna_pulapka.html


080611 180x150_ru Image Banner 180 x 150