Wolfgang Thierse we Wrocławiu. Obecna polska władza nie należy do jego „ulubieńców”
Krzysztof Tokarz
/ 05.10.2016/ Niemieckie Towarzystwo Kulturalno-
Polityk SPD powiedział, że obecna władza w Polsce nie należy do jego “ulubieńców”. Skrytykował Polskę za spór wokół Trybunału Konstytucyjnego. Przedstawił jako przykład do naśladowania Niemcy , gdzie jest zachowana wolność i niezależność mediów. To była aluzja to tego co działo się w Polsce wokół TVP. Sam Thierse przyznał, że są w Niemczech siły które oficjalne mainstreamowe niemieckie media nazywają „Lügenpresse”.
Były prezydent Bundestagu powiedział, że Unia Europejska znajduje się w bardzo niebezpiecznym
momencie. Nie wykluczał nawet jej rozpadu. Brexit według Wolfganga Thierse nie jest
bynajmniej jedynym zagrożeniem czy oznaką słabej kondycji UE. Niemiecki socjaldemokrata
uważa, że nie powinno się Brytyjczyków dopuszczać do wspólnego rynku. Uzasadniał
to tym, że jeśli Europa do tego dopuści, że Brytyjczycy będą jedynie czerpać profit
z Brexitu unikając obciążeń, to znajdą się kolejne kraje, które zechcą pójść w ich
ślady. Niemiecki polityk straszył tym, że w Europie coraz częściej dochodzą do władzy
ruchy nacjonalistyczne. Wśród tych państw wymienił również Polskę. Ponadto polityk
SPD nie wykluczał, że za kilka lat, dwa może trzy dojdzie do realizacji planu we
wnętrz UE-
Wolfgang Thierse urodził się w 1943 roku – jak sam podkreślił nie we Wrocławiu lecz w Breslau. Powiedział, że wiele razy musiał „walczyć“ o to w różnych miejscach, aby nie mówiono o nim, że urodził się we Wrocławiu – lecz w Breslau. Dodał, że w mieście swojego urodzenia bywał wiele razy. Jego rodzina po wojnie trafiła do byłej NRD, do Turyngii. Skarżył się, że w byłej NRD nie można było nazywać się „wypędzonym” lecz funkcjonował termin „Umsiedler” / przesiedleniec/. Twierdził, że już jako polityk wiele razy toczył spory z zawodowymi działaczami Związku Wypędzonych. Często, to on w odróżnieniu od nich, był prawdziwym wypędzonym, ponieważ oni często pochodzili na przykład z Bawarii.